deyatinor: (Default)
[personal profile] deyatinor
Мені здається, зараз дуже актуальний вірш.
Краще читати в оригіналі (польською), бо в перекладі втрачається ритм.
Переклад взятий звідси
Моя вірна мово,
служив я тобі.
Щоночі ставив перед тобою миски з фарбами,
щоби мала і березу, і стрибунців, і снігурів
захованих у моїй пам’яті.
Так тривало багато часу.
Була моєю вітчизною - бо не вистачало іншої.
Я думав - будеш посередницею
помежи мною і хорошими людьми,
хоч і було б їх двісті,  десять
чи зовсім ще не народилось.
Зараз зізнаюся у сумніві.
Бувають миті, коли здається, що змарнував життя.
Бо стала ти мовою падлюк,
мовою нерозумних і ненависників
себе може більш ніж інших націй,
мовою інформаторів,
мовою помішаних,
хворих на власну невинність.
Але ким я є без тебе.
Хіба що школярем в віддаленому краї,
і success без страху і принижень.
Ну так. Ким є я такий без тебе.
Філософом, як кожен є.
Я розумію, то мабуть моє виховання:
віднята слава індивідуальності,
Грішнику з мораліте
червоний диван підстилає Велика Хвала,
а в цей самий час магічний ліхтар
кидає на полотно образи людських і Божих страждань.
Моя вірна мово,
можливо, однак, мушу тебе рятувати.
я буду надалі ставити миски з фарбами,
ясними й чистими, якщо це можливо,
бо у нещасті потрібні лад і краса.


Moja wierna mowo,
służyłem tobie.
Co noc stawiałem przed tobą miseczki z kolorami,
żebyś miała i brzozę i konika polnego i gila
zachowanych w mojej pamięci.

Trwało to dużo lat.
Byłaś moją ojczyzną bo zabrakło innej.
Myślałem że będziesz także pośredniczką
pomiędzy mną i dobrymi ludźmi,
choćby ich było dwudziestu, dziesięciu,
albo nie urodzili się jeszcze.

Teraz przyznaję się do zwątpienia.
Są chwile kiedy wydaje się, że zmarnowałem życie.
Bo ty jesteś mową upodlonych,
mową nierozumnych i nienawidzących
siebie bardziej może od innych narodów,
mową konfidentów,
mową pomieszanych,
chorych na własną niewinność.

Ale bez ciebie kim jestem.
Tylko szkolarzem gdzieś w odległym kraju,
a success, bez lęku i poniżeń.
No tak, kim jestem bez ciebie.
Filozofem takim jak każdy.

Rozumiem, to ma być moje wychowanie:
gloria indywidualności odjęta,
Grzesznikowi z moralitetu
czerwony dywan podścieła Wielki Chwał,
a w tym samym czasie latarnia magiczna
rzuca na płótno obrazy ludzkiej i boskiej udręki.

Moja wierna mowo,
może to jednak ja muszę ciebie ratować.
Więc będę dalej stawiać przed tobą miseczki z kolorami
jasnymi i czystymi jeżeli to możliwe,
bo w nieszczęściu potrzebny jakiś ład czy piękno.

Wiersz wzięty ze strony internetowej http://www.poezjaa.info/index.php?p=2&a=6&u=107

This account has disabled anonymous posting.
If you don't have an account you can create one now.
HTML doesn't work in the subject.
More info about formatting

March 2020

S M T W T F S
1 234567
891011121314
15161718192021
22232425262728
293031    

Style Credit

Expand Cut Tags

No cut tags
Page generated Jun. 29th, 2025 01:08 am
Powered by Dreamwidth Studios